Gimnazjum w Stróżach

Akademie


Przepis na Boże Narodzenie według klasy 2b


W połowie października w naszej klasie, IIB rozpoczęły się próby do jasełek realizowanych w ramach projektu gimnazjalnego. Prawie wszyscy uczniowie byli zaangażowani w przygotowania. Cieszyliśmy się, bo bardzo lubimy grać przed publicznością. Rozdano role, wychowawczyni udzieliła nam pierwszych, wstępnych wskazówek. Każdy wiedział jak ma przedstawić swoją postać. Zadaniem niektórych było zadbać o oprawę muzyczną; z tym nie było problemów, bo nad muzyką i śpiewem czuwał pan Grzegorz Matuła. O kolejną, bardzo ważną rzecz, mianowicie o kostiumy i scenografię zatroszczyła się pani Sabina Krzeszowska. Dla wielu z nas wypożyczyła kostiumy na występ. Także uczniowie spoza naszej klasy brali udział w tym przedsięwzięciu.
Wiedzieliśmy, że na naszych barkach spoczywa ogromny obowiązek; gdy zgodziliśmy się na coś - zresztą bardzo chętnie - to musieliśmy doprowadzić to do końca. Próby odbywały się coraz częściej. W miarę upływającego czasu czuliśmy narastającą niecierpliwość i stres.
W końcu, 19 grudnia, nadszedł czas występu. Uczniowie naszego gimnazjum i nie tylko zaczęli się schodzić na salę. Około godziny 9. na scenę wyszły Mikołajki, zapowiadając pierwszy akt. Po kolei przedstawialiśmy „swoją” wersję narodzenia Zbawiciela. Wtórował nam zespół muzyczny, składający się z czterech instrumentów i kilku głosów. Atmosfera była niesamowita. Graliśmy jak natchnieni. Lucyfer, diabły, anioły, Trzej Królowie… Wszyscy byli świetni. Występ zawierał części humorystyczne, choćby pojmanie diabła w niebie czy śmierć Heroda. Tak, paradoks. W szopce Bożej Dziecinie pokłonili się pasterze. Na końcu śmierć dokonała egzekucji okrutnego władcy. Przedstawienie dobiegło końca. Otrzymaliśmy gromkie brawa. Po występie czuliśmy dumę i zadowolenie oraz wielką wdzięczność dla pani Gurbowicz, bez której to wszystko by się nie udało. Kiedy po przedstawieniu wróciliśmy na lekcje, nauczyciele gratulowali nam świetnego występu. Naszym zdaniem warto było się natrudzić, ponieważ efekt był tego wart. Po raz kolejny udowodniliśmy, że potrafimy być bardzo zgrani i stworzyć coś ku radości naszej i innych. Dzięki temu mogliśmy pokazać na co nas stać i z niecierpliwością czekamy na kolejne wyzwanie!

Kinga Radzik, Klaudia Baran

2014 Modyfikacja W. B.